Dźwięk tygodnia: turystyczne symulakrum
Zamożnym Europejczykom ciągle się marzy piasek, słońce i plaża, te wyprawy do krain all inclusive . Jednak jak tu jeszcze bardziej ich dopieścić? Ograniczyć te wszystkie ceregiele związane z lataniem, smarowaniem ciał kremami od słońca i robactwa? Hala ma prawie dwa i pół hektara powierzchni i pewnie nawet kilkanaście metrów wysokości. Szary monolit w krajobrazie można by wziąć za fabrykę. Do wnętrza prowadzą obrotowe drzwi. Są świadomie zaciemnione. Nie widać co się za nimi kryje. Po ich przekroczeniu znajdujemy się na idyllicznej uliczce śródziemnomorskiego miasteczka. Panuje bezczas i bezprzestrzeń. Nie wiadomo jaki to miałby być kraj, ani jaka pora dnia. Równie dobrze może być Hiszpania albo Włochy. Ważne, że ciepło. Niebo jest niebieskie, tu i tam kilka kędzierzawych obłoczków. Nie ma słońca. Ulicę rozświetlają ozdobne latarnie. Za ciemno na poranek, za jasno na zmierzch. Choć to wnętrze przekracza granice turystycznej sztuczności, to paradoksalnie, gdyby odpowiednio ...