Dźwięk tygodnia: Fabryka pana Nobla

Ze stropu kapie woda, wdziera się w pęknięcia, szczeliny, ścieka przez okute żelazem zsypy. Wymywa z betonu wapień. Można się wsłuchać jak rosną stalaktyty. To ruiny jednej z dwóch elektrociepłowni, dostarczających energii do skrytej w lesie fabryki. 

▶ Polub mikrosytuacje na Facebooku ◀

Obie miały składane kominy. W razie nalotu bombowego blaszane rury chowały się wśród koron drzew. Fabryka oferowała wysokiej jakości niemiecką chemię: heksogen, kwas azotowy, nitroceluloza i nitroguanidyna. Do czego służyły te produkty? Nazwa zakładów naprowadza na rozwiązanie zagadki: Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft w Christianstadt am Bober, dziś Krzysztkowicach.

A może nie produkowano tu zwykłych materiałów wybuchowych? Rozrzucone po lesie konstrukcje i betonowe szkielety budowli niepokoją. Całość przytłacza skalą. Kombinat zajmował prawie 3,5 tys. hektarów. To dwa razy więcej niż najbliższe miasteczko Nowogród Bobrzański. Może tu powstawała jakaś wunderwaffe lub realizowały się inne niezdrowe militarne fantazje?

Tymczasem były to składniki trotylu wytwarzane rękami niewolników i niewolniczek z obozu pracy i działającej tu filii kacetu Groß-Rosen, nazwanej Die Konzentrationslager der letzten Phase – obozem ostatniej fazy. Byli Żydami, Polakami, Czechami, Holendrami, Francuzami, Belgami… Mogło ich być łącznie 20 a może nawet 40 tysięcy. 

Zdarzały się wypadki, a jakże. Huk eksplozji rozrywał powietrze przynajmniej kilka razy w czasie wojny i po niej, podczas prób plądrowania kombinatu. Choć raczej był to skutek nieuwagi, a nie świadome działanie lub sabotaż.

Krople spadają po cichu. Jedna za drugą wsiąkają w węglowy miał, piach, gruz.

📅 09.05.2021 | 14:16 | Krzystkowice, Polska
📌 N51°48'42.1" E15°12'08.4"
🌡 22°C ☀

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie-miejscownik: Antoninek - przewodnik alternatywny

Jak wybuch II wojny światowej wpłynął na turystykę w Poznaniu?

Dźwięk tygodnia: Synagoga się nie rozpływa