Dźwięk tygodnia: Ogród smaków Pani Marii
Jeszcze niedawno było to niemal centrum dowodzenia uczelnianym światem. Historycy i archeolodzy, ale także filolodzy i ekonomiści schodzili się na obiady. Studenci, doktoranci, adiunkci, docenci, profesorowie wykupywali żetonik, zamieniany na posiłek. Idea universitas w pełnym rozkwicie w Ogrodzie smaków Pani Marii, dostępnym dla wszystkich do dziś.
Kto akurat nie spotka pani Marii in carne e ossa w jej ogrodzie, ten nie doświadczy tych opowieści. Raczej usłyszy cały ten ambience: pobrzękiwanie talerzy i sztućców, gwar rozmów, kroki, brzęk kasy, skrzypienie drzwi. Wszystko rozmiękczone lekkim echem odbitym od pastelowych ścian, od lastriko na podłodze, od wazoników z goździkami i gron lamp.
Tyle o dźwięku, bo chodzi tu o coś zupełnie innego. Dziś niech to będzie prawdziwy rosół i mielone.
Komentarze
Prześlij komentarz